piątek, 5 czerwca 2015



LICÓWKI, LICÓWECZKI, LICÓWÓŃKI...




Ostatnie tygodnie były bardzo pracowite, ale dzięki temu powstały kolejne piękne uśmiechy.

To po prostu magia! Odmieniając uśmiech, odmieniasz siebie, stajesz się bardziej pewny siebie. Gdy częściej się uśmiechasz, wszystko staje się piękniejsze, ludzie są dla Ciebie bardziej otwarci, zmienia się całe Twoje życie. Czy warto się dłużej zastanawiać?


Poniżej przypadki osób, które bardzo długo zastanawiały się nad wykonaniem licówek. Kilka lat rozważań, później ciężka decyzja, ostatecznie wspaniały efekt. I komentarz "po co ja tak długo czekałam/em".


Dla Wszystkich wahaczy, wahadeł i wahających zawsze powtarzam:


NIKT NIGDY NIE ŻAŁOWAŁ, ŻE ZROBIŁ LICÓWKI! JEŚLI KTOŚ WRACA, PO ZAŁOŻENIU LICÓWEK, TO WRACA PO WIĘCEJ :))

oczywiście pod warunkiem (zawsze to podkreślam!), że wszystko jest profesjonalnie wykonane przez doświadczonego specjalistę i porządnie zacementowane -       warunek trwałości i zadowolenia pacjenta


Jest też takie powiedzenie:
"Lepiej coś zrobić i żałować, niż żałować, że się tego nie zrobiło"
Zapewniam, że jak zrobicie, to nie będziecie :))



Poniżej dwa ostatnie kejsy, gdzie licówki są pewnego rodzaju alternatywą dla leczenia
ortodontycznego:

 6.04 i wystarczyło tylko kilka dni, bo już 9.04 taki efekt:
A tu bardzo trudna decyzja, szlifować, czy nie szlifować. Decyzja podjęta 27.04 i  warto było podjąć ryzyko...












...bo już 7.05 zęby wyglądają tak:













A już niebawem pokażę Wam jak zakończyłam trudny przypadek,wymagający skomplikowanej ortodoncji z operacją ortognatyczną, a ja zaszalałam z 20tką zębów z piękną protetyką - oczywiście licówki porcelanowe:
 oraz brak zawiązka dwójki górnej prawej- poprawa estetyki licówkami kompozytowymi
Będzie pięknie już w przyszłym tygodniu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz